Czy podkład Revlon „Colorstay” zasługuje na miano hitu?

Internet ma duży wpływ na nasze działania konsumenckie. Wiele z nas swój zakup opiera na zdaniach przeczytanych na forach czy blogach. Tam możemy znaleźć hity i kity kosmetyczne. Tak jest w przypadku podkładu „Colorstay”. Rzesze kobiet umieszczały jego pochlebne opinie i został jednym z najchętniej kupowanych tego typu produktów. Ale czy słusznie?revlon-colorstay
Marka Revlon chciała zrobić ze swojego kosmetyku, coś uniwersalnego. Dlatego w ich ofercie znajdziemy ten sam podkład skierowany do różnych potrzeb skóry. Możemy zakupić wersję do cery suchej i tłustej. Oprócz tego mamy szeroką gamę kolorystyczną, która ma ponad 10 odcieni. Brzmi nieźle.

Opakowanie nie jest typowe, bo zamiast plastiku użyto szklanej buteleczki. I chociaż wizualnie ładnie wygląda, to wydobycie z niej produktu nie jest łatwe. Nie mamy żadnej pompki i wszystko trzeba wylewać przez dosyć dużą dziurę. Tutaj, aż się prosi o poprawkę.

Konsystencja jest lekko leista, ale łatwo ją nakładać. Możemy w tym celu używać palca, pędzla czy gąbki. Każdym ze sposobów otrzymamy zadowalający efekt. A jak podkład zachowuje się na skórze? Wręcz idealnie. Dokładnie kryje delikatne niedoskonałości i stapia się z kolorem naszej karnacji. Nie tworzy efektu maski, więc jeśli ktoś ma większe problemy z cerą, to może sobie pozwolić na nałożenie dwóch warstw kosmetyku.

Fundamentalnym atutem podkładu jest trwałość. Mało, który kosmetyk potrafi tak długo, w niezmienionym stanie utrzymać się na twarzy. Bez żadnych poprawek wytrzyma spokojnie 8 godzin, później wystarczy lekko przypudrować buzię i mamy dodatkowe godziny użytkowania.

Czy podkład z Revlonu ma w ogóle jakieś minusy? Niestety tak. Po pierwsze jest on na tyle mocny, że może zapychać nasze pory. Po zmyciu go z twarzy trzeba dobrze ją oczyścić. Dlatego nie jest to kosmetyk do codziennego używania. Drugą sprawą jest cena, czyli 80 zł. Jednak możemy zaoszczędzić połowę tej sumy, jeśli produkt kupimy w sklepie internetowym.

Czy blogerki miały rację nazywając „Colorstay” hitem? Może to tytuł przyznany trochę na wyrost, ale na pewno jest to podkład godny polecenia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *