Cześć, Dziewczyny!
Często pytacie mnie o moje ulubione serum do twarzy. Bardzo mnie cieszy, że coraz więcej osób zaczyna dostrzegać potrzebę stosowania serum. Odkąd świadomie dbać o swoją twarz, testowałam ich naprawdę wiele. Śmiało mogę powiedzieć, że w pewnym momencie stałam się prawdziwą ekspertką w tym temacie. W tym wpisie poznacie moje ulubione serum na naczynka.
W poszukiwaniu idealnego serum…
Z początku wybierałam najpopularniejsze serum, czyli te z retinolem i witaminą C. Patrzyłam bardziej na skład, a nie na przeznaczenie dla konkretnego rodzaju skóry. Cóż, większość tych kosmetyków jedynie pogłębiło moje problemy skórne: miałam więcej podrażnień, a naczynka były nawet bardziej widoczne. Natomiast gdy zaczęłam się bardziej interesować świadomą pielęgnacją wszystko się zmieniło. Zaczęłam wybierać kosmetyki (w tym serum) dedykowane specjalnie mojej cerze. Mają one starannie dobrany skład, który pomaga, a nie szkodzi. Oczywiście nie każdy kosmetyk do cery naczyniowej będzie cudowny. Niemniej jednak po latach testowania wiem już, które kosmetyki są prawdziwymi perełkami. Poznacie je poniżej:
1. Nanoil, Anti-Redness Face Serum do cery naczynkowej
Gdybym miała wybrać tylko jedno serum, które mogę stosować na zawsze, to byłoby to właśnie Nanoil. Uwielbiam je za całokształt! Przede wszystkim zawiera wyciąg z kasztanowca, który jest uwielbiany przez każdą cerę naczynkową (nie tylko moją). Wnika on głęboko w skórę u uszczelnia naczynka, czego skutkiem jest ich mniejsza widoczność na zewnątrz. Poza tym od razu po nałożeniu odczuwam ulgę i ukojenie podrażnień. Wspomnę jeszcze o tym, że serum zawiera naturalny antyoksydant, a więc dzięki temu serum skóra pozostanie jędrna, elastyczna i młoda na dłużej. To niezwykle dużo efektów jak na jeden produkt. Dodam jeszcze, że buteleczka jest większa niż standardowe serum, bo ma aż 50 ml, ale jego cena jest bardzo korzystna. Jeśli chcecie o nim więcej poczytać, to odsyłam na www.nanoil.pl
2. Origins, Dr. Andrew Weil for Origins, Mega-Mushroom Skin Relief, Advanced Face Serum
Drugie miejsce zajmuje u mnie serum od znanej i lubianej firmy Origins. Początkowo wybrałam buteleczkę o pojemności 30 ml, ale do wyboru jest jeszcze 50 i aż 100 ml. Najważniejszym składnikiem są grzyby reishi (ja też je poznałam dopiero w tym kosmetyku). Okazuje się, że w Azji są stosowane w kosmetyce i medycynie od setek lat. Ich głównym zadaniem jest rozjaśnienie przebarwień i wyrównanie kolorytu. Poza tym dzięki stosowaniu serum skóra jest mniej podatna na powstanie nowych przebarwień i stanów zapalnych. Używam go rano, lub wieczorem, chociaż można to robić nawet dwa razy dziennie. Wspomnę jeszcze, że serum ma dość intensywny zapach, ale nie jest to zapach grzybów. Mnie on w ogóle nie przeszkadza, ale dla mojej siostry jest zbyt ostry.
3. COSRX, Pure Fit Cica Serum
To serum znanej koreańskiej marki. Już od kilku lat testuję azjatyckie kosmetyki i powiem Wam szczerze, że jeszcze nigdy się nie zawiodłam. To serum zawiera wyciąg z wąkroty azjatyckiej, która poprzez wnikanie w naczynia krwionośne zmniejsza stany zapalne i regeneruje skórę. Jeśli moja skóra jest któregoś dnia mocno podrażniona, to właśnie to serum przyniesie natychmiastowe ukojenie i nawilżenie. Co prawda jest to produkt dedykowany cerze wrażliwej, ale dla naczynkowej również dobrze się sprawdza (jestem tego najlepszym przykładem). Serum ma 30 ml i mi starcza na długo, ponieważ stosuję je jedynie wieczorem.
4. Medik8, Calmwise Serum
To serum lubię szczególnie dlatego, że poza standardowymi efektami, działa również przeciwzapalnie. Jeśli walczycie z trądzikiem różowatym, bądź często towarzyszą Wam różne wypryski, to propozycja Medik8 będzie dla Was idealna. Ekstrakt z szałwii łagodzi stany zapalne i zapobiega ich nawrotom. Poza tym serum skutecznie zmniejsza widoczność pajączków, niedoskonałości, a także rumienia. Z czasem koloryt skóry zostaje wyrównany, a skóra nabiera zdrowego wyglądu. Największym minusem jest wielkość serum w stosunku do jego ceny. Ma bowiem jedynie 15 ml (u mnie starcza na maksymalnie kilka tygodni regularnego stosowania), a cena jest wysoka.
5. Ren, Clean Skincare Evercalm Anti-Redness Serum
Jeśli jesteście zwolenniczkami produktów o kremowej konsystencji, to na pewno będziecie z niego zadowolone. Mnie natomiast średnio się to podoba, zdecydowanie wolę serum o wodnistej konsystencji. Zacznę więc od minusów: serum długo się wchłania i pozostawia na twarzy filtr. Osobom, które się nie malują nie powinno to przeszkadzać, ponieważ z kremami współgra dobrze, ale z kosmetykami kolorowymi już niekoniecznie i skóra się brzydko świeci. Ale propozycja REM ma też kilka plusów. Przede wszystkim jest to szybkie i skuteczne działanie. Dzięki niemu w szybkim czasie naczynka zostają rozjaśnione, a skóra jest wzmocniona. Dodam jeszcze, że to kolejny produkt, który zapobiega przedwczesnemu zestarzeniu się skóry.
Wymieniłam aż 5 serum, z którymi moja cera na przestrzeni lat najbardziej się polubiła. Jestem pewna, że każda z Was znajdzie tu coś dla siebie. Jeśli miałabym wybrać, to moim jednym, ulubionym jest serum Nanoil, które działa na mnie najlepiej ze wszystkich.
Koniecznie dajcie znać, jakie serum do cery naczynkowej jest Waszym ulubionym <3